sobota, 19 listopada 2011

Uff... Wreszcie rozdział V!

Następnego dnia wstałam najwcześniej ze wszystkich „znajomych”, więc wzięłam jakiś nie zaczęty zeszyt i napisałam: „Ludzie – nie znajomi”, ale mama zawsze mówi „zachowaj dyskrecję przy pisaniu tego, co inny mogą zobaczyć”, więc pomyślałam: inni tego notesu nie zobaczą! Więc skreśliłam dany tytuł i napisałam nowy: „Znajomi, których nienawidzę, bo są głupi, durni i nieznośni!” o ten tytuł ni się nawet bardzo spodobał. Od razu zapisałam tam Patryka, siostrę, strażaków. Chciałam kogoś tam jeszcze, ale już nie pamiętałam.

środa, 2 listopada 2011

Rozdział IV !!!



Do drzwi zapukała mama. Pobiegłam naskarżyć się na siostrę. Bo ona (no czyli Gabriela) była jedyną postacią w domu, która mogła mnie zrozumieć. Na schodach jak zawsze siostra musiała mnie wyprzedzić.
- Coś się stało? – zapytała mama. Lecz ani ja ani siostra nie zdążyliśmy niczego wypowiedzieć, gdyż pierwsze słowo musiał powiedzieć strażak:
- Tak! Coś się stało. Wasza córka.... – wiedziałam, że to skończy się źle. I korzystając z sytuacji wymknęłam się do kuchni – ... zadzwoniła do nas, mówiąc, że została zamknięta w cudzym pokoju... – dalej już sama nie chciałam słuchać i wybiegłam na podwórko.
Musiałam akurat spotkać najwulgarniejszego i najgłupszego z całego świata chłopca. A on już od razu zaczął:
- Nu <pip> zobacz na siebie <pip>, wyglądasz jak <pip>! Marysia siusia w majtki, Marysia siusia w majtki – zaczął krzyczeć na całe podwórko. Wtedy tylko przypomniałam, że (no wiecie, czasami człowieku się zdarzą, tym bardziej niechcący) mam jeszcze na sobie mokre spodnie. Byłam bardzo zła na Patryka, ale nic mu złego nie zrobiłam. Tylko, że on się tak śmiał ze mnie. Więc nie wytrzymałam.

sobota, 15 października 2011

Wreszcie nadszedł rozdział 3!!!

Rozdział III
         Odwracam się… patrzę, siostra też nie może otworzyć drzwi od zewnętrznej strony. No i dobrze, pomyślałam. Zawsze mama na mnie krzyczy, choć nigdy nie rozumiem dlaczego, że mam problemy, a choć raz będzie tym dzieckiem ona. Ale ona przynajmniej będzie rozumiała dlaczego na nią krzyczą! Ona zawsze musi mieć lepiej.
         Siostra waliła w klamkę coraz mocniej. No nie no – pomyślałam, zaraz otworzy i nie będzie żadnego krzyku! Na wszelki wypadek wzięłam najbliższe krzesło i podparłam drzwi. Teraz miałam uśmiech na ustach i czekałam dopóki przyjadą moi „rycerze”. Całe szczęście czekać długo nie musiałam. Usłyszałam jak krzyczą do mnie: „nie ruszać się!” „zaraz postawimy drabinę!”. Ucieszyłam się.
         Całe szczęście siostra przestała walić klamką i ogółem z drugiej strony drzwi ucichło.

piątek, 30 września 2011

Czas na... rozdział 2!!!

Rozdział II
         Po wyjściu siostry myślałam, co mam zrobić, szukałam jakiejś rzeczy obronnej, lecz niestety moje starania jak dopóki niczego nie dowiodły. Byłam zła na siostrę, że teraz zamiast bawić się muszę szukać rzeczy, która obroni mnie przed jej tym zdaniem „Licz się ze słowami”.
Minutkę! Jeżeli ona chce bitwę to będzie ją miała. Przecież raz na andrzejki wzięłam od mamy czerwony błyszczyk prawie nie zmywalny. Chyba mama będzie się radować, gdy się dowie, że umiem się bronić! Przecież gdy miałam figę od chłopca, to powiedziała „szkoda, że się nie obroniłaś”, ale nie wiem dlaczego wtedy tata machał głową do mamy. Zaczęłam szukać błyszczyku. Zaraz… gdzie ja go miałam, w zabawkach, oczywiście! Dobrze, że Dominik z Robertem nie zaczęli się z tym bawić, wtedy mi by cały zużyli! Szybko go wzięłam i położyłam do kieszeni.
 Poszłam na kolację, całe szczęście, że Milena jest u koleżanki, więc mogłam normalnie zjeść. Przez całe jedzenie myślałam co by mi z tą szminką zrobić. Zjadłam i wciąż nie wiedziałam. Idąc włożyłam rękę do kieszeni i…

piątek, 23 września 2011

Rozdział I



Dryyyyyyyyyyyyyn, dryyyyyyn, dryyyyyyyyyyyyyn – ktoś dzwoni. Biegłam, aby odebrać, lecz siostra mnie wyprzedziła, jak zawsze, huh:
-Ja odbiorę! – krzyknęła, zbiegła na dół i wzięła telefon, a gdy zobaczyła, kto dzwoni, aż skakała z radości. – to  Fabian! – jej kolega ze starszej klasy, choć dla niej on to – jedyne marzenie - Cicho!!! – krzyknęła, choć była jedyną osobą mówiącą, bądź krzyczącą w tym domu. Zobaczyłam na nią porozumiewawczo, czyli nie będę rozmawiała w trakcie jej „randki” i poszłam do swojego pokoju, bo wiedziałam, że gdy ona zacznie opowiadać mi szczegółowo swoją randkę, to będzie nuuuda, a jak podsłucham z drugiego telefonu, to będę wiedziała, o czy będzie mówiła mi prawdę, czy nie. A więc wzięłam słuchawkę do ucha i zaczęłam słuchać. Od razu szło świetnie, rozmawiali o czymś tam, coś tam przegapiłam, a dalej szło tak:
- No proszę powiedz!

sobota, 17 września 2011

Zakręcony brulion zaprasza na przygody!

Zakręcony, zwariowany brulion przedstawia:
Wspaniałe przygody rodziny Betternay mojego wykonania
Pierwszy rozdział tej opowieści ujawni się za tydzień (zaraz zobaczę na kalendarz)... 25 września.
Jak dopóki mogę zdradzić to: Główną bohaterką jest Marysia, która chce wiedzieć wszystko (dosłownie), choć ma tylko 10 lat. Ma 2 braci bliźniaków, z którymi musi dzielić się pokojem. Ma siostrę, która jest na życie i śmierć zakochana, jak mówi.
A więcej się dowiecie czytając moją książkę pt.: Zwariowana rodzinka i ja.